Aromatol – opinie o słabym środku przeciwzapalnym

Płyn Aromatol i opinia, która uratuje wasze pieniądze

Bóle mięśniowe to moja prawdziwa zmora. Jestem kobietą, która nie boi się żadnej pracy. Jestem już na emeryturze, ale jeszcze sobie dorabiam w zaprzyjaźnionym sklepie. Mam swoją działkę, na której sadzę kwiaty, zbieram owoce i czasami odpoczywam… Mam duże mieszkanie i w każdy piątek zajmuje się wnukami. Nigdy nie narzekałam na swoje zdrowie, bo po prostu czułam się dobrze. Mam 76 lat. Z dnia na dzień zaczęły mnie dopadać bóle mięśniowe. Byłam u lekarza, zrobiłam badania. Wszystkie wyniki były dobre. Lekarz nie wiedział z czego się to wzięło. Mnie wydaje się, że to zwykłe przemęczenie, które dopada mój organizm. Czasami sama zastanawiam się, czy nie wzięłam sobie zbyt dużo na głowę…

Na Arotomal trafiłam przez opinie i tak go kupiłam.

Postanowiłam iść do apteki, żeby kupić coś, co pomoże. Pamiętam, jak jeszcze byłam młodsza, kupowałam Aromatol. To na pewno wszystkim dobrze znany płyn. Jeżeli jesteście w moim wieku, dobrze go znacie, bo to produkt, który stosuje się od dawna. Pomyślałam, kiedyś pomagał, to i teraz pomoże. W końcu co się mogło zmienić? Nie znam się na składach. Zawsze czytam ulotkę, ale niewiele z niej wiem. Najważniejsze jednak dla mnie było to, że Aromatol działa przeciwzapalnie, więc powinien mi pomóc. Kiedy wieczorem przychodził ból, smarowałam miejsce na ciele i kładłam się pod pierzynę.

Czekałam i czekałam. Czasami ból ustępował, czasami nie. Jednak wydaje mi się, że częściej przechodził po prostu dlatego, że odpoczywałam i leżałam pod ciepłym. Płyn nie jest na pewno dla osób, które chcą go używać w trakcie odczuwania bólu. Ma mocny zapach i jednak trzeba się trochę zmoczyć, żeby go nanieść. Nie ma co dawać na watę, bo ręką trzeba rozgrzać to miejsce bólu. Byłam bardzo zawiedziona tym, że nie pomógł mi ten płyn. Chyba musiała zmienić się jego zawartość, bo kiedyś pomagał. Byłam zrozpaczona, bo czasami bóle mięśniowe bardzo mi przeszkadzały. Nie jestem nauczona, żeby siedzieć i odpoczywać cały dzień.

Wypróbowałam maść, którą polecali na forum sportowym

Ponownie poszłam do apteki. Pani farmaceutka, którą już dobrze znam, powiedziała, że może polecić mi coś, co stosowała jej mama i co jej pomogło. Powiedziałam, żeby mi to sprzedała, bo już dłużej nie mogę czekać! Nie wiem, na co ona tak długo czekała. Dostałam tubkę maści Harpagon Forte, która składa się z naturalnych składników. Kiedy pojawił się ból, dokładnie wsmarowywałam maść. Czasami prosiłam o to męża, np. wtedy kiedy ból pojawiał się na plecach. Nie wiem co jest tego zasługą, ale po chwili od posmarowania miejsca, w którym odczuwałam ból, pojawiała się przyjemna ulga. Nie nastawiałam się na to, że ból odstąpi od razu. Chciałam po prostu, żeby ból przeszedł w końcu! Maści używałam zawsze wtedy, kiedy czułam, że ból się pojawia. Nie czekałam do momentu aż będzie narastał. Stosowałam go regularnie przez dwa tygodnie. To wystarczyło, że leczniczo maść mi pomogła. Ból jak na razie zniknął bez końca. Od tego momentu zabawa z wnukami nie była dla mnie problemem. Harpagon Forte pokazał mi, że mogę żyć jak dawniej i mój wiek nie jest żadną trudnością w codzienności.