Żel na ból kości Arnigel – opinie po stracie pieniędzy i męczarniach

Od jakiegoś czasu zmagałam się z bólem stawu kolanowego, który powstał pośrednio przez moje zamiłowanie do pracy w ogrodzie, gdzie staram się spędzać każdą wolną chwilę. Jednak najbardziej przyczyniła się do tego moja praca zarobkowa, gdzie większość czasu spędzam na nogach, czasami muszę przenieść jakieś rzeczy, więc moja noga jest dodatkowo obciążona.

Stosowałam żel Arnigel – opinie i krótka recenzja

W pewnym momencie ból był naprawdę dokuczliwy, więc postanowiłam skonsultować to z lekarzem. Po wizycie u lekarza i zrobieniu badania RTG nic nie stwierdzono, lekarz wydał opinie o przeciążeniu kolana, zalecił odpoczynek i możliwie jak najmniejsze nadwyrężanie nogi. Bolące kolano bardzo uprzykrzało mi wykonywanie wszelkich czynności. Poza próbą odciążenia kolana używałam żelu na ból kości Arnigel, który miałam nadzieję, że pomoże przy moich dolegliwościach. Po około 3 tygodniach regularnego stosowania niestety nie odczułam większej poprawy. Nadmienię tylko, że przez ten czas zupełnie zrezygnowałam z prac w ogrodzie, aby nie przeciążać dodatkowo nogi. Starałam się również unikać prac czy pozycji, które mogłyby pogorszyć stan mojego kolana.

Jak przebiegało stosowanie Arnigelu?

Arnigel stosowałam według zaleceń, minimum raz dziennie, chociaż zazwyczaj starałam się stosować preparat rano i wieczorem, a w dni wolne nawet trzy razy dziennie. W opakowaniu była ulotka, na której podany był skład oraz zalecenia do stosowania – pomimo przestrzegania zaleceń, wskazany produkt u mnie się nie sprawdził. Niestety po takim czasie nie odczuwałam znaczącej poprawy, lek ten nie dał mi efektów, jakich oczekiwałam. Poza dość przyjemną konsystencją, nie doczekałam się pożądanych rezultatów. Po tym miesiącu i braku oczekiwanych efektów byłam naprawdę rozczarowana i powoli traciłam nadzieję, na szybką poprawę stanu zdrowia. Z żelu Arnigel przestałam korzystać.

Koleżanka z pracy poleciła mi inny żel

Przez jakiś czas nie stosowałam żadnego leku, który miałby zniwelować ból w stawie. Przez przypadek od koleżanki z pracy dowiedziałam się o żelu Harpagon. Okazało się, że syn koleżanki również miał problemy ze stawem kolanowym i ten produkt okazał się pomocny. Postanowiłam go wypróbować. Po pierwszym miesiącu stosowania odczuwałam już znaczną poprawę, kolano bolało zdecydowanie mniej, nawet przy przenoszeniu cięższych przedmiotów w pracy. Po około dwóch miesiącach ból ustąpił całkowicie, co mnie bardzo zaskoczyło, bo myślałam, że po tak długiej walce nie ustąpi tak szybko.

Jakie efekty uzyskałam po tym żelu?

Myślałam, że jeszcze przez jakiś czas będę się zmagała z choćby małym, ale doskwierającym bólem, więc moje zaskoczenie było naprawdę duże, kiedy ból całkowicie zniknął. Przez kolejne dwa tygodnie wcierałam Harpagon żel jeszcze asekuracyjnie, żeby ból nie nawrócił i do tego czasu problemy z kolanem więcej się nie pojawiły. Nawet podczas codziennych prac w ogrodzie, gdzie czasami sporo czasu spędzam w pozycji klęczącej. To właśnie Harpagon rozwiązał mój problem z bólem stawu kolanowego i spełnił moje oczekiwania, efekty przyszły szybciej niż się spodziewałam. Mam nadzieje, że w przyszłości okaże się pomocny również na inne dolegliwości (oby takich było jak najmniej).