Voltaren Emulgel 1% – opinie są zupełnie nieprawdziwe

Od ponad 10 lat zmagam się z atakami rwy kulszowej. Przenikający ból w okolicy krzyżowej, promieniujący na pośladek i prawą nogę, potrafi zaatakować w najmniej spodziewanym momencie. Wystarczy, że zbyt szybko dźwignę jakiś ciężar, lub zbyt energicznie podniosę się z fotela. Ostry atak rwy kulszowej potrafi trwać u mnie nawet dwa miesiące, skutecznie eliminując mnie z życia towarzyskiego i utrudniając pracę. Pracuję w branży budowlanej, więc każde zwolnienie lekarskie to dla mnie strata wynagrodzenia. Ortopeda przepisywał mi zawsze silne leki przeciwbólowe, po których nie można prowadzić pojazdów. Postanowiłem poszukać ukojenia w stosowaniu żelów i maści przeciwbólowych. Przedstawię wam dzisiaj moje poszukiwania idealnego żelu (bez recepty) na moją dolegliwość.

Voltaren Emulgel 1% – opinie i negatywna recenzja

Jakieś trzy tygodnie temu, w mojej osiedlowej aptece, natknąłem się na baner reklamujący Voltaren Emulgel 1% żel na bóle mięśni i stawów. Aptekarka poinformowała mnie, iż może on przynieść pozytywne skutki w przypadku mojej dolegliwości. Kojarzyłem ten produkt również z reklamy telewizyjnej, w której sugestywnie było pokazane, że sprawdził się on przy bólach w okolicy krzyżowej, a więc takich które dręczyły mnie od lat. Głównym składnikiem aktywnym Voltaren Emulgel 1%, jest diklofenak potasu- z grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych, a w ulotce obiecywano działanie kojące i chłodzące. Po bardzo dokładnym zapoznaniu się ze wszystkimi informacjami, również o możliwym działaniu nieporządnym, byłem naprawdę pozytywnie nastawiony do tego żelu i spodziewałem się znacznej ulgi w dolegliwościach bólowych. Wśród moich znajomych, produkt ten również miał nie najgorsze opinie.

Efekty po i skutki uboczne

Po pierwszej aplikacji żelu nie odczułem żadnej, nawet najmniejszej zmiany, no może poza delikatnym chłodzeniem okolicy krzyżowej. Moja pierwsza myśl: za krótko stosowałem, żeby poczuć różnicę lub nałożyłem zbyt cienką warstwę żelu. Przez kilka kolejnych dni, regularnie smarowałem bolące miejsce warstwą Voltaren Emulgel 1%. Nadal odczuwałem chłodzące działanie, jednakże obiecywane “kojące” działanie zmieniło się w uciążliwą, swędzącą wysypkę skórną w miejscu stosowania żelu. Udałem się więc do alergologa. Stwierdził on, że wysypka skórna jest objawem uczulenia na diklofenak bądź glikol propylenowy, zawarte w żelu Voltaren Emulgel 1%. Po zaprzestaniu stosowania tego żelu, wysypka zniknęła. Tak skończyła się moja przygoda z tym żelem. To zdecydowanie nie było to czego szukałem.

Jednak w końcu trafiłem na odpowiednie remedium!

Pewnego razu, gdy byłem na masażach rehabilitacyjnych, mój masażysta opowiedział mi o żelu Harpagon. Według niego, jest to najlepszy dostępny bez recepty, żel na bóle mięśni oraz kostno-stawowe. Po moich wcześniejszych doświadczeniach z żelem przeciwbólowym, podszedłem sceptycznie do tego żelu. Byłem bardzo miło zaskoczony, ponieważ wyraźne, pozytywne efekty odczułem już po pierwszej aplikacji żelu Harpagon. Bardzo przekonywujący jest również jego skład- głównym składnikiem aktywnym, opisanym w ulotce, jest wyciąg z rośliny zwanej diabelskim pazurem (Harpagophytum procumbens). Jest to roślina o potwierdzonym naukowo działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym. Ponadto, żel Harpagon nie obciąża wątroby, tak jak leki przeciwbólowe oraz nie wywołuje podrażnień i nie ma skutków ubocznych. Jak dla mnie to strzał w dziesiątkę w mojej walce z rwą kulszową! Polecam!