Tabletki na ból kości Promyalgan – opinie znajomych nie są zawsze przydatne

Ból kości to sprawa dobrze mi znana. Ta dolegliwość towarzyszy mi już dość długi czas, bo mniej więcej od roku czasu. Stosowałem w związku z tym problemem wiele preparatów mających na celu go rozwiązać i pomóc mi w walce z bólem. Mimo wszelkich starań, nie mogłem się z tym jednak uporać, mój organizm przeważnie źle reagował na różnorodne leki czy wyroby medyczne. Pewnego razu usłyszałem o Promyalgan tabletki na ból kości.

Tabletki na ból kości Promyalgan – opinie znajomych były ok

Ktoś wspominał, że to nieinwazyjny produkt, który zwalcza to schorzenie. Pomyślałem, że spróbuję, a nóż się uda i pozbędę się tego uciążliwego kłopotu. Chcę też podkreślić, że ból kości był dla mnie wyjątkowo niekorzystny, gdyż od zawsze uwielbiam wykonywać ćwiczenia na siłowni, a odkąd odczuwam te bóle, muszę się zdecydowanie ograniczać.

Promyalgan – skład był dobrze opisany w ulotce

promyalgan-opinie

Wróćmy do tabletek Promyalgan. Po ich zakupie w przydrożnej aptece szybciutko rzuciłem okiem na skład, by wiedzieć, co będę przyjmował. Poza tym ulotka była zwyczajna, nic nowego i nic ciekawego. Opisano tam zastosowanie oraz ewentualne działania niepożądane, czyli norma jak w większości z produktów tego typu. Zacząłem więc zażywać preparat zgodnie z zaleceniami, które podała mi pani w aptece i które potwierdziły informacje zapisane w przeczytanej przeze mnie ulotce. Stosowałem te tabletki regularnie i systematycznie, nie pomijając dawek, nie zmniejszając ich ani nie zwiększając. Po dwóch tygodniach czułem, że coś jest nie tak. Ten środek miał sprawić, że bóle kości znikną i znów będę mógł trenować na siłowni, bez zbędnego zamartwiania się i robienia długich, niepotrzebnych przerw. Niestety, nie widziałem pozytywnych rezultatów. Gdyby efekty były chociaż widoczne w minimalnym stopniu, stosowałbym ten produkt dalej z nadzieją na stopniową eliminację bólu, ale w tym przypadku nie było nawet najmniejszej poprawy.

Tabletki na ból kości – opinie się nie sprawdziły, a ja straciłem czas i pieniądze

Byłem wkurzony, że straciłem czas i zmarnowałem pieniądze, a problem pozostał bez zmian. Do tego, co już całkowicie mnie oburzyło, podczas tej kuracji stałem się bardzo senny, bez względu na to jaka była aktualnie pora dnia. Senność minęła kilka dni po odstawieniu tabletek. Czytając opinie na forach internetowych natrafiłem na kilka takich, które wyraźnie wskazywały na podobne skutki uboczne tego preparatu. Widocznie nie tylko ja miałem złe doświadczenia w tym temacie.

Promyalgan nie pomógł, ale koleżanka poleciła mi żel Harpagon

Ból kości nie ustąpił, a wręcz z czasem ciągle się pogłębiał i intensyfikował, więc byłem zmuszony poszukiwać kolejnych środków do walki z bólem. Udało mi się trafić na Harpagon. Ten krem do smarowania obolałych miejsc poleciła mi najlepsza koleżanka z siłowni, która jakiś czas temu zmagała się z podobnym problemem do mojego. Zaznaczała, że regularne stosowanie tego preparatu pozwoliło jej raz na zawsze rozprawić się z nieprzyjemnymi dolegliwościami. W moim przypadku było tak samo. Harpagon spisał się na szóstkę, na medal! Stosuję go systematycznie od około miesiąca i rezultaty są powalające. Praktycznie wcale nie odczuwam już bólu kości, zdarza się to naprawdę bardzo rzadko i z dużo mniejszą siłą. Ten produkt to profesjonalna pomoc na bolące kości.