Kapsułki na ból kości Ibuprom Max Sprint – opinie po rozczarowaniu

Jestem już po pięćdziesiątce i od pewnego czasu odczuwam bardzo nieprzyjemne bóle kości, stawów oraz mięśni. Od czasu do czasu opiekuję się moją wnuczką i zdarzały się dni, kiedy schylenie się po nią było niemożliwe, ponieważ wiązało się z ogromnym, przeszywającym bólem. Podobnie zresztą jak wykonywanie prostych prac w ogrodzie czy sprzątanie w domu.

Ibuprom Max Sprint opinie o max rozczarowaniu

Nie mogłam sobie na to pozwolić, więc zgodnie z poleceniem moich koleżanek, zaczęłam używać Ibuprom Max Sprint kapsułki. Tabletki miały szybko zadziałać i pozwolić normalnie żyć i wykonywać wszystkie codzienne obowiązki. Ulotka zawierała informację, że nie należy przekraczać dawki trzech kapsułek dziennie. Można je przyjmować z minimalnym odstępem czasu wynoszącym 4 godziny. Tak jak było napisane, tak robiłam. Szybko się jednak okazało, że dopuszczalna dzienna dawka spożycia jest dla mnie niewystarczająca, ponieważ chwilowe przyćmienie bólu szybko znika i po jakichś dwóch godzinach znowu się pojawia.

Skutki uboczne i uzyskane efekty

Ponadto przyjmowanie tych kapsułek z taką częstotliwością z jaką potrzebowałam, bardzo obciążyłoby moją wątrobę, czego absolutnie nie chciałam robić. Gdybym zaczęła regularnie stosować Ibuprom Max Sprint to nie tylko nie zniknąłby mój problem, ale dodatkowo pewnie organizm przyzwyczaiłby się do przyjmowanej dawki, a z czasem zaczęłaby mi szwankować mocno obciążona wątroba. Nie mając innych pomysłów na tę sytuację przyjmowałam jednak minimalną dawkę leku, z niepokojem obserwując prawie natychmiastowe ustępowanie jej działania.

Jadłam jedną kapsułkę, czekałam aż lek zacznie prawidłowo działać i zaczynałam odkurzanie lub pielenie grządek aż do momentu, gdy ból powracał. Robiłam sobie wtedy przerwę, a po zapisanym w ulotce czasie czterech godzin, brałam znowu kolejną dawkę. Było to bardzo uciążliwe i na dłuższą metę po prostu nie do wytrzymania. Ile można było planować cały dzień w oparciu o działanie tabletki lub wyręczać się mężem w wykonywaniu podstawowych obowiązków. Nie wspominając o mojej ukochanej wnusi, której przecież nie mogłam powiedzieć, żeby zaczekała aż tabletka zacznie znowu działać. To był absolutny nonsens, z którym musiałam jak najszybciej skończyć.

Nowy znajomy i nowe rozwiązanie

Na moje szczęście w okolicy, gdzie mieszkam wprowadziło się nowe małżeństwo, z którymi bardzo szybko się zaprzyjaźniliśmy. Okazało się, że mąż nowej znajomej, Grzesiu, cierpi na te same problemy, co ja, ale znalazł skuteczne ich rozwiązanie. Podarował mi na próbę opakowanie żelu Harpagon Forte i powiedział jak mam go stosować. Do tej pory pamiętam pierwsze działanie leku i moje odczucia, a przede wszystkim radość, jaką dała mi możliwość swobodnego wykonywania moich obowiązków bez obawy o ból stawów i mięśni. Efekty są zdumiewające. A przy tym nakładanie żelu jest przyjemne i w ogóle nie obciąża mojej wątroby. Skład leku jest całkowicie bezpieczny dla całego mojego organizmu, a zewnętrzne stosowanie nie powoduje żadnych podrażnień. Dzisiaj jeśli dopada mnie choćby mały ból, po prostu wyciągam tubkę Harpagonu, smaruję obolałe miejsce i po chwili zapominam, że kiedykolwiek mnie tam bolało.