Lek działający tylko chwilę. Dexak i Dexak sl – opinie po stosowaniu
Zawsze myślałem, że żyję zdrowo, więc nie grożą mi przedwczesne problemy ze stawami, czy mięśniami. Zawsze uprawiałem sporty: dużo chodziłem, biegałem, jeździłem na rowerze i pływałem. Później zacząłem pracę w jednej z siłowni. Tu też nadal byłem bardzo aktywny. Sądziłem też, że odżywiam się właściwie. Jednak tuż przed 35. urodzinami zacząłem odczuwać bóle stawów, szczególnie nóg. Później zaczęły mi dokuczać także barki. Nie chciałem rezygnować z dotychczasowego życia. Wiedziałem jednak, że popularne środki przeciwbólowe nie rozwiążą moich nowych problemów. Musiałem zastosować środek, który uderzy dokładnie w moje dolegliwości, a nie będzie jedynie ich maskował.
I tak znalazłem Dexak, opinie były świetne
Zacząłem więc pytać moich braci, którzy od zawsze trenowali jakieś dziwne dyscypliny sportowe. Damian polecił mi kilka produktów i tak w sumie przez niego zacząłem więc stosować Dexak + Dexak SL. Liczyłem się z tym, że mogą one nie zadziałać od razu, zwłaszcza przez wzgląd na moją pracę i ciągłą aktywność. Dlatego postanowiłem sobie, że pierwszy raz od dawna pociągnę całą kurację od początku do końca.
Mój podstawowy problem zawsze był taki, że nie potrafił brać całego opakowania żadnego preparatu. Czy to kropli do oczu, czy to jakichkolwiek antybiotyków. Po prostu jak znikały objawy zewnętrzne i czułem się w miarę dobrze, to odkładałem lek na bok. Jednak stwierdziłem, że tym razem zrobię inaczej i będę konsekwentny!
Brałem więc kolejne saszetki 50-tki z wielką nadzieją
Zaciąłem się jednak i używałem tego środka bez wspomagania się pastylkami przeciwbólowymi. Dzięki temu mogłem sprawdzić czy i w jakim stopniu Dexak zacznie działać. Pierwsze efekty zauważyłem dosyć szybko, uspokoiłem się więc, mając nadzieję, że wszystko potoczy się we właściwym kierunku. Niestety, po miesiącu przestałem odczuwać jakąkolwiek poprawę. Były dni, że znów czułem się stanowczo gorzej.
Nadszedł w końcu dzień, kiedy skończyłem całe opakowanie Dexak. Na pewno znacie ten moment, kiedy z przyzwyczajenia sięgacie rano po jakikolwiek suplement, już przygotowujecie sobie szklankę ciepłej wody, żeby go rozpuścić i… kropka. Główna paczka jest pusta. Stanąłem tego dnia przed lustrem i zadałem sobie szczere pytanie – czy Dexak SL mi pomógł? Odpowiedź mogła być tylko jedna. Pomógł przez kilka dni. A potem znowu wszystko wróciło do bolesnego stanu.
Za wcześnie na bóle stawów i mięśni
Nie mogłem dłużej ryzykować i zdecydowałem się na zmianę. Zrezygnowałem z opinii osób, które ze sportem i jakimikolwiek przeciążeniami ciała mają tyle wspólnego co multipla z pięknym samochodem.
Tym razem wybrałem – z polecenia kolegi z pracy – Harpagon Forte Max. Wiele osób może się zastanawiam dlaczego akurat jakiś kolega z pracy miałby mieć akurat rację? A no z takiego, że kolega jest kolarzem-amatorem, który jeździ w wielu zawodach (drużyna Biotop Myślenice, gdyby ktoś był ciekawy). Opowiadał mi, że jego trener miał kiedyś poważną stłuczkę. Wleciał dosłownie na betonowy słup, kiedy uciekał przed kolizją z imbecylem prowadzącym jakiegoś forda.
Podobno niemiłosiernie się potłukł i nie mógł ruszać swoją prawą nogą (nią uderzył w powierzchnię słupa). Wszyscy przekreślali go z nadchodzących zawodów… a on tydzień przed zawodami jak gdyby nigdy nic po prostu przyjechał na trening. Bez śladu uszkodzeń, zupełnie sprawny. Podobno na samym treningu dał im jeszcze popalić.
Jak go później podpytali co za magię wyprawiał, żeby zdążyć, to powiedział, że zamówił sobie taką specjalną maść, która z kolei jemu polecił jego fizjoterapeuta.
To mnie przekonało, ale ciągle byłem sceptycznie nastawiony
Z początku podchodziłem do nowej kuracji z pewną rezerwą. Wiecie jak to jest z takimi historiami. Produkty zawsze działają… u wszystkich innych. Tylko nie u nas. Jednak jednego wieczoru, kiedy nie byłem w stanie spokojnie przerzucać stron książki już nie wytrzymałem.
Przeszukałem internet i trafiłem na stronę tej maści: https://harpagonforte/ i zamówiłem od razu cały 3-pak.
Producent wysłał mi produkty niezwykle szybko, bo już dwa dni później przyjechał do mnie kurier i zacząłem kolejny raz swoją walkę.
Miałem dosyć. Chciałem rezultatów NA JUŻ!
Początkowe smarowanie Harpagonem nie należało do lekarstw typu magicznej pigułki. Kilka pierwszych dni ból jak mi doskwierał, tak dalej magicznie nie znikał. Jednak już po 10 dniach odczułem zdecydowaną poprawę. A nie zrezygnowałem przy tym z mojej pracy i sportu. Z tygodnia na tydzień było coraz lepiej. Coraz mniej dni z bólem, a i ten – jeśli powracał – był coraz słabszy. W moim życiu nie ma miejsca na bóle stawów, w każdym razie jeszcze nie teraz. I chyba twórcy Harpagon Forte Max doskonale to rozumieli, pracując nad swoim produktem. Środek ten na stałe zagościł w mojej apteczce. Wiem, że dobrze go mieć pod ręką. Doświadczyłem tego na własnej skórze, a konkretnie na własnych stawach. Poleciłem Harpagon Forte Max kolejnym trzem osobom i każda go chwali, a to o czymś świadczy.
CZEŚĆ
Skoro jesteście na tej stronie, to pewnie już przeczytałyście artykuł. Na początku byłam troszkę w szoku, że pisza o Harpagonie Forte Max, bo… sama go używam. To w sumie moje odkrycie ostatnich miesięcy. Najpierw niepewnie zamówiłam pierwszą tubkę z ich strony https://harpagonforte.pl/ (proszę moderatora o nie usuwanie, w końcu to dla wspólnego dobra)… Miesiąc regularnego używania i naprawdę dobre efekty. Nie powiem, że spektakularne, bo przy moich dolegliwościach (zwyrodnienie kręgosłupa lędźwiowego) w tak krótkim czasie, nie osiągnie się nie wiadomo jakich rezultatów… To był jednak naprawdę solidna, namacalna poprawa jakości mojego życia. Zamówiłam drugą, żeby nie robić najmniejszej przerwy w kuracji. Z dnia na dzień odczuwam mniejsze bóle przy wstawaniu, schylaniu się. Oczywiście, rehabilitacja jest także bardzo pomocna.
Polecam bardzo mocno, Zosia
Dexak od razu mi się spodobał, bo nie zawierał laktozy w składzie. Ucieszyłam się, że znalazłam dla siebie preparat, który ulży mi przy bólach w krzyżu, które po ciąży zaczęły mi dokuczać codziennie… Ale smak był naprawdę okropny. Przemogłam się 5 razy, jednak nadal czuła w krzyżu okropne rwanie. Dexak w moim przypadku się nie sprawdził, poza tym nie polecam go kobietom, które jeszcze karmią piersią. Kochane, miejcie to na uwadze. Lepiej jest sięgnąć, bo naturalne składniki, które nie będą miały wpływu na organizm mamy.
Ja szukam dalej czegoś, co mi pomoże… Pozdrawiam
Niestety, ulotka wyraźnie mówi, że kobietki w ciąży i karmiące piersią powinny z niego zrezygnować… A ja w roztargnieniu kupiłam Dexak, prawie go wypiłam… Myślę, że jedna dawka by nie wpłynęła źle na laktację, nie zaszkodziłabym, ale lepiej tego nie robić, niż potem żałować.
ewella_ – co z naturalnych środków polecasz?
Chociaż niestety mieszkam za granicą i nie do wszystkich, dostępnych tutaj preparatów mam swobodny dostęp.
Niestety nie mogę stosować Dexak SL, bo mam problemy wydolnościowe. Lekarz kazał mi zastanowić się na alternatywą, która będzie naturalna, ale konsultacje przez telefon to on może sobie… Nie mogę niestety całkowicie zrezygnować z przyjmowania leków przeciwbólowych, ponieważ cierpię na nieustanne bóle krzyża. Rozważam zakup maści, która będzie właśnie bardzo naturalna. Czytałam, że leczenie czarcim pazurem naprawdę przynosi super efekty, jeśli chodzi o działanie przeciwbólowe. Czy ktoś jest w podobnej sytuacji i nie może stosować niektórych leków, dlatego przyjmuje naturalne środki? Jak sobie radzicie z takim bólem?
Trochę późno, ale może jest szansa, że przeczytasz. Myślę, że jest wiele osób, które nie mogą przyjmować niektórych leków. Na forach na pewno znajdziesz wiele takich grup.
Ja muszę uważać z NLPZ, gdyż mam nienajlepsze ciśnienie. Jednak dużo biegam i kontuzje sa u mnie nieuniknione. W takich sytuacjach stosuję taping. A wieczorami zimno-ciepłe masaże strumieniem wody pod prysznicem, a przed snem kremy.
Jak na razie mam taki zwykły krem z apteki, chłodzący mięśnie. Chociaż jego cena była niska, to nie jestem do końca zadowolony z efektów. Jednak chyba zainwestuję w coś droższego.
Łączę się z Wami w bólu. Próbujcie różnych kremów, nie wiadomo co się W WASZYM przypadku sprawdzi. Ja nie chcę nic reklamować, ale u mnie Harpagon zrobił robotę
Czarci pazur jest ciekawym składnikiem, dlatego polecam spróbować. Chociaż jedną tubkę i sie przekonać. Myślę, że nawet Harpagon Forte Max będzie zadowalający w działaniu.
Polecam chociaż poczytać o jego składnikach i rozważyć.